W związku z XVI edycją Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego czytaj więcej
…w Kościele Pokoju. czytaj więcej
Zachęcamy do oddania głosu! czytaj więcej
Historyczne miejsca, które poznaliśmy podczas wspólnych podróży po Śląsku, skłoniły do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa w Świdnicy – mówią państwo młodzi. czytaj więcej
Wyróżnienia dla polskich i niemieckich twórców, zasłużonych dla śląskiej kultury w tym roku trafiły do reżyserki Ute Badury oraz historyka sztuki dr Piotra Oszczanowskiego. Podczas dwudniowych uroczystości, 14 i 15 września na Zamku Książ, spotkało się około 350 osób związanych z kulturą i działalnością polsko – niemiecką. Obu laureatów łączą z Kościołem Pokoju szczególne więzy. Ute Badura trzy lata temu kręcąc kolejne sceny do swojego ostatniego dokumentu „Domy Pańskie. Historie kościołów z Dolnego Śląska” spędziła kilka dni na placu Pokoju i w Kościele Pokoju. Wtedy też bliżej poznała miejsce z opowieści ojca, który w Kościele Pokoju został ochrzczony. Dr Piotr Oszczanowski jest autorem e-Booka „Grafika w starych drukach”, książki będącej kompendium wiedzy na temat wartości i tożsamości starych druków należących do biblioteki Kościoła Pokoju. Wydawnictwo jest dostępne w Internecie www.kosciolpokoju.pl/biblioteka. Obecnie pod jego kierownictwem powstaje także wystawa „Wiara jak serce ze spiżu. Skarby Kościoła Pokoju”, którą już za kilka tygodni będzie można oglądać w Centrum Promocji i Partnerstwa UNESCO na placu Pokoju 1 w Świdnicy. Wie czego chce Laudację prezentującą twórczość Ute Badury wygłosiła podczas gali wręczenia nagród jej przyjaciółka Ulrika Treziak. „Ute potrafi słuchać. Słyszy rzeczy, które w ogóle nie zostały wypowiedziane; jedynie zasugerowane, ukryte pomiędzy wierszami.” – stwierdziła. Zanim Ute Badura nakręci swój dokument niekiedy mijają lata na poszukiwaniach odpowiedniego miejsca, ludzi, historii, tematu. W tym czasie reżyserka dużo podróżuje między polskimi i niemieckimi miastami. Spotyka się z dawnymi i obecnymi mieszkańcami Śląska. Przede wszystkim słucha co mają jej do powiedzenia, rzadko zadaje pytania. - „No dobrze, to interesujące – ale to nie jest dokładnie to, czego szukam.” – mówi zanim skonkretyzuje temat filmu. Tak również było kiedy ponad dziesięć lat temu zbierała materiały do swojego pierwszego dokumentu o Śląsku „Śląski Dziki Zachód.” Kiedy odnalazła we wsi Kopaniec mikrokosmos odzwierciedlający XX wieczną historię ludzi powiedziała: „O to chodziło!” Bohaterowie, byli i obecni mieszkańcy małej wioski w Górach Izerskich, opowiedzieli jej bardzo szczerze swoje losy. Zaufali, że nikt nie będzie drwił z ich smutku, wściekłości i bólu. A rozmówczyni nie będzie oceniała podjętych decyzji. W lecie 2008 roku Ute usłyszała o inicjatywie ratowania starych śląskich ewangelickich kościołów. Pomyślała wtedy, że rekonstruowany przez Pałac Łomnica dom modlitwy, starania Gminy Stara Kamienica o dotację na remont budynku kiedyś należącego do parafii ewangelickiej oraz Kościół Pokoju w Świdnicy, z którym poprzez swojego ojca była szczególnie związana, to dobry materiał na film informacyjny o historii protestantyzmu. Kolejny raz z kamerą podróżowała po Śląsku. Przez rok udało jej się porozmawiać z setkami ludzi, dotrzeć do kilkudziesięciu byłych i obecnych ewangelickich kościołów. W filmie „Domy Pańskie. Historie kościołów z Dolnego Śląska” reżyserka bez uprzedzeń słucha co mają do powiedzenia Polacy i Niemcy, katolicy i protestanci, kulturoznawcy, historycy i zwykli członkowie poszczególnych parafii. Każdy z jej filmów to toczący się dialog pomiędzy Polakami i Niemcami. To sposób na lepsze poznanie i zrozumienie drugiego człowieka. Mój stosunek do Śląska Ute Badura: „W 1990 roku pierwszy raz pojechałam na Śląsk. Ojciec chciał nam, swoim córkom, pokazać swoją ojczyznę: Wrocław, Świdnicę, Jelenią Górę, Jordanów Śląski. Musiałyśmy stwierdzić, że miejsca te faktycznie istnieją – miejsca, które znałyśmy tylko z opowiadanych nam historii. Od tej pierwszej wizyty wiele czasu spędziłam na Śląsku. Miejsca będące tworem wyobraźni i tęsknoty z dzieciństwa stały się rzeczywistością. Zniknął starach, że jako Niemcy nie jesteśmy w Polsce mile widziani.” Przewodnik po historii regionu „Autor ponad 80 wykładów, twórca wystaw, a także członek rad muzealnych i naukowych w śląskich muzeach. Doradca i ekspert występujący w imieniu władz Wrocławia oraz Województwa Dolnośląskiego . Na stałe współpracuje z instytucjami kultury…” – mówił dr Maciej Łagiewski, Dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia o dr Piotrze Oszczanowskim podczas uroczystości wręczenia nagrody. Dr Oszczanowski jest naukowcem doskonale łączącym pasję historyka sztuki z popularyzacją wyników swoich badań. Dzięki niemu kolejne pokolenia Ślązaków interesują się przeszłością swojej małej ojczyzny. Jest badaczem zajmującym się sztuką nowożytną, szczególnie z okresu renesansu, manieryzmu i wczesnego baroku. Interesuje go nie tylko architektura i rzeźba, ale także nowożytny rysunek i grafika oraz złotnictwo śląskie. Zdobytą wiedzę znakomicie wykorzystuje rozwiązując kolejne śląskie tajemnice. Dzięki jego pomocy do Wrocławia wrócił słynny Skarb z Bremy. W jednym z krakowskich kościołów, odnalazł „Śląskiego Grala”- dzban do Wieczerzy Pańskiej uważany od czasów II wojny światowej za zaginiony. Również on pozyskiwał eksponaty na wystawę „1000 lat Wrocławia” prezentowaną w Pałacu Królewskim. Odtworzył dzieje i wygląd wielu dolnośląskich kościołów i wrocławskich kamienic. Niestrudzenie przywraca świadomość miejsc związanych ze śląskimi protestantami. Zainteresował lokalne władze kościołem p. w. św. Trójcy w Żurawinie, dzięki czemu uratował zabytek przed postępującym niszczeniem. Napisał książkę o byłym ewangelickim kościele łaski, obecnie Kościele Garnizonowym Wojska Polskiego w Jeleniej Górze. Jednak nie do przecenienia jest jego wpływ na kształcenie kolejnych pokoleń historyków. Jako wykładowca akademicki jest uwielbiany przez studentów. Kończąc swoje wystąpienie dr Łagiewski powiedział: „Chciałbym podziękować dr Piotrowi Oszczanowskiemu, że odkrywa przed nami historię i piękno sztuki, a ucząc o naszej wspólnej przeszłości pomaga nam zrozumieć teraźniejszość.” Dziękowanie – powinność i odpowiedzialność Dr Piotr Oszczanowski: „To szczególna okazja do tego, aby uzmysłowić przede wszystkim sobie samemu, jak wiele zawdzięcza się innym; aby w pełni zrozumieć to, iż tego typu nagrody to konsekwencja nie tylko pewnej dozy szczęścia, ale pomocy i życzliwości tych, którzy mnie wychowali, uczyli i obdarzyli miłością oraz przyjaźnią.“ Nagroda Kulturalna Śląska została ustanowiona 35 lat temu przez władze Kraju Związkowego Dolna Saksonia. Dziewiętnaście lat temu, dzięki zmianie jej formuły stała się wspólnym przedsięwzięciem niemiecko – polskim, którego celem jest wspieranie pielęgnowania i rozwoju śląskiego dziedzictwa kulturowego oraz twórczości Ślązaczek i Ślązaków. W poprzednich latach wśród polskich nagrodzonych między innymi znaleźli się: pisarz Tadeusz Różewicz, aktor Franciszek Pieczka, pisarka Olga Tokarczuk, filolog i językoznawca prof. Jan Miodek.