W związku z XVI edycją Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego czytaj więcej
…w Kościele Pokoju. czytaj więcej
Zachęcamy do oddania głosu! czytaj więcej
Historyczne miejsca, które poznaliśmy podczas wspólnych podróży po Śląsku, skłoniły do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa w Świdnicy – mówią państwo młodzi. czytaj więcej
Wtorek. Poranek przywitał nas deszczem i chłodem. Przy filiżance gorącej czekolady z malinami (te słodkie cuda już od tygodnia serwowane są w Cafe 7) odżywają wspomnienia wczorajszego - pierwszego w Kościele Pokoju - koncertu w ramach Festiwalu Bachowskiego. Pierwszy raz zabrzmiała Orkiestra Festiwalowa pod dyrekcją Enrico Gatti. Tworzą ją muzycy z różnych państw: Włoch, Polski, Czech, a nawet Islandii. - Staramy się grać Bacha najbardziej tradycyjnie tak, jak to było w muzyce niemieckiej - mówi Radosław Kamieniarz, skrzypek. - Ale na grę ma także wpływ temperament muzyków, narodowość - to wszystko składa się na to niepowtarzalne wykonanie - dodaje. Podczas jubileuszowej X edycji Festwialu wykonane zostaną wszystkie koncerty brandenburskie Bacha. Wczoraj usłyszeliśmy 1 i 2 koncert oraz kantatę 140. Specyfiką koncertów brandenburskich jest swoisty dialog instrumentów koncertujących z resztą orkiestry. W pierwszym z nich partie solowe na skrzypcach piccolo wykonał sam dyrygent Enrico Gatti. W drugim wiodąca była partia trąbki przeplatana z fletem prostym i fagotem. Można by rzec, iż Bach nie oszczędził ich w tym koncercie, a muzycy musieli się wykazać doskonałą techniką gry. Magii miejsca ulegli nie tylko słuchacze, którzy licznie przybyli do Kościoła Pokoju, ale także sami muzycy. - Występuję tutaj już któryś raz - opowiada Radosław Kamieniarz. - Ale za każdym razem wnętrze świątyni robi na mnie wrażenie. Zagranie Bacha w tym miejscu to dla mnie rodzaj modlitwy, głębokie przeżycie duchowe - wyznaje skrzypek.