W związku z XVI edycją Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego czytaj więcej
…w Kościele Pokoju. czytaj więcej
Zachęcamy do oddania głosu! czytaj więcej
Historyczne miejsca, które poznaliśmy podczas wspólnych podróży po Śląsku, skłoniły do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa w Świdnicy – mówią państwo młodzi. czytaj więcej
Ponad 100 przewodników turystycznych i właścicieli biur podróży przybyło w sobotę 26 kwietnia 2008 roku na niecodzienne spotkanie pt. „Odkrywamy Kościół Pokoju w Świdnicy”. Dotychczas bywali oni w świątyni zawodowo, a tym razem wystąpili w roli gości. Zaproszenie przyjęli m. in. Marek Szot, Prezes Klubu Przewodników Turystycznych przy Oddziale PTTK Wrocław-Fabryczna oraz Barbara Kopydłowska, vice Przewodnicząca Komisji Przewodnickiej Zarządu Głównego PTTK. Rangę spotkania swą obecnością zaznaczył również zwierzchnik Diecezji Wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego ks. biskup Ryszard Bogusz: - Takie spotkania są jak najbardziej potrzebne – zarówno dla przewodników, jaki i administratora zabytku. Niekonwencjonalne zwiedzanie „od dachu po piwnice” sprawia, że ci, którzy oprowadzają turystów, mają możliwość przekazania im więcej informacji i ciekawych faktów, a przecież prezentacja i wrażenie, jakie dany obiekt po sobie pozostawia, od tego właśnie zależy. Gospodarz Kościoła Pokoju, ks. radca Waldemar Pytel rozpoczął wędrówkę po świątyni od zwiedzania… strychu – miejsca, które dla turystów jest niedostępne. Zajrzenie do wnętrza lóż w kościele, dotkniecie starych balustrad, posłuchanie, jak pięknie brzmią jedne z najstarszych organów na Dolnym Śląsku oraz spacer Aleją Lipową na cmentarzu pozwoliły zgromadzonym gościom spojrzeć na ten unikatowy obiekt, wpisany na światową listę zabytków UNESCO, z innej perspektywy. Organizatorzy imprezy dali możliwość odkrycia Placu Pokoju na nowo, dostrzeżenia szczegółów, które zwykle umykają turystom. - Dzięki tego typu przedsięwzięciom podnosimy swoje kwalifikacje. Dzisiaj Kościół Pokoju odkrył przed nami sporo urokliwych miejsc – mówił Marek Szot. Andrzej Grabowski, przewodnik górski i pilot wycieczek z Kluczborka był pod wrażeniem detali: - Taka prozaiczna rzecz, jak kurz, osiadający na ołtarzu, który dostrzegliśmy z najwyższej empory – niesamowite przeżycie! Po jednym dniu na Placu Pokoju można już tylko stwierdzić: byłem, widziałem, przeżyłem, pokochałem i… wrócę.