W związku z XVI edycją Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego czytaj więcej
…w Kościele Pokoju. czytaj więcej
Zachęcamy do oddania głosu! czytaj więcej
Historyczne miejsca, które poznaliśmy podczas wspólnych podróży po Śląsku, skłoniły do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa w Świdnicy – mówią państwo młodzi. czytaj więcej
Anioły z Kościoła Pokoju nie unoszą się pod jego stropem bezczynnie. Artyści, dekorujący przed ponad trzystu laty świdnicką świątynię, na swych malowidłach i rzeźbach uchwycili cherubiny w ruchu. Są to przedstawienia niezwykle dynamiczne, ekspresywne. Wiele z tych nieziemskich istot, zwłaszcza wokół wizerunku Trójcy Świętej, siedemnastowieczni malarze Christian Süssenbach i Christian Kolitschky wyposażyli w instrumenty muzyczne. Dmą zatem w trąbki, puzony, szałamaje i cynki, uderzają w kotły, szarpią struny cytr, harf i lutni, grają na skrzypcach i wiolach, klawesynie i organach, śpiewają z trzymanych w rękach nut – albo i bez nich. Sto lat później dołączyły do nich anioły z wielkich organów, którym mistrz Zeitzius z Ząbkowic, oprócz trąbek, kotłów i skrzypiec, dał do rąk – zgodnie z osiemnastowieczną praktyką – również flety i waltornie. Pojawił się też wtedy, niezbędny, by zapanować nad tłumem muzykantów, anioł z dyrygencką batutą. Spoglądając na tę orkiestrę, złożoną z dziesiątków aniołów, możemy ulec złudzeniu, że za chwilę usłyszymy wydobywające się z ich instrumentów melodie. Mijają stulecia, wymieniają się kolejne pokolenia świdniczan, a anioły wciąż grają w Kościele Pokoju swój koncert. Kto jednak dziś usłyszy tę muzykę? W piątkowe przedpołudnie 23 kwietnia 2010 r., anioły ze stropu, empor, ołtarza i organów Kościoła Pokoju zagrały gościnny koncert w warszawskim Instytucie Sztuki Polskiej PAN. Zaprosiła je tam Paulina Halamska, badaczka kultury muzycznej Śląska, od dawna zauroczona świdnicką świątynią. W swoim wystąpieniu podczas konferencji „Perspektywy ikonografii muzycznej w Polsce”, zaprezentowała całe bogactwo siedemnasto- i osiemnastowiecznych instrumentów muzycznych, znanych i używanych w ówczesnej Świdnicy. W tym celu posłużyła się przedstawieniami muzykujących aniołów na malowidłach i rzeźbach, licznie zdobiących wnętrze naszego kościoła. Archiwum Kościoła Pokoju strzeże na razie zazdrośnie tajemnic jego życia muzycznego, zwłaszcza w pierwszym stupięćdziesięcioleciu istnienia parafii. Anioły ze stropu i prospektów organowych są pod tym względem zdecydowanie bardziej rozmowne. Unosząc się ponad głowami zwiedzających, snują swoją opowieść – o spełnionym wbrew wszelkim przeciwnościom marzeniu, jakim była dla ewangelików tego czasu świdnicka świątynia i rozbrzmiewająca w jej wnętrzu muzyka.