W związku z XVI edycją Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego czytaj więcej
…w Kościele Pokoju. czytaj więcej
Zachęcamy do oddania głosu! czytaj więcej
Historyczne miejsca, które poznaliśmy podczas wspólnych podróży po Śląsku, skłoniły do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa w Świdnicy – mówią państwo młodzi. czytaj więcej
Odśpiewaniem przez siedem chórów kanonu „Jubilate Deo” według Psalmu 100 rozpoczął się IV Zjazd Chórów i Muzyków Diecezji Wrocławskiej w Świdnicy. W niedzielę 16 maja w świdnickim Kościele Pokoju wystąpiło siedem chórów i zespołów, reprezentujących cztery parafie. – Dziś gromadzimy się, aby prosić o dar Ducha Świętego w sposób szczególny, ponieważ naszą modlitwę chcemy zawrzeć w pieśni – mówił, witając gości, proboszcz świdnickiej parafii ks. prezes Waldemar Pytel. W Zjeździe udział wzięli: Chór Ekumeniczny pod dyr. Bernarda Stankiewicza oraz Zespół Wang pod dyr. Ryszarda Zająca z Karpacza, Chór Capella Ecumenica pod dyr. Adama Rajczyby oraz Chór Parafii Opatrzności Bożej pod dyr. Dawida Ślusarczyka z Wrocławia, Chór Dziecięco-Młodzieżowy pod kier. Magdaleny Królewicz z Lubania, Zespół Misja Pokoju pod kier. Anny Podbielskiej ze Świdnicy, a także zgłoszony w ostatniej chwili duet muzyczno-wokalny z Jeleniej Góry-Cieplic. Kazanie wygłosił ks. Marcin Orawski z Wrocławia. – Istnieją takie uczucia, które bardzo trudno ubrać w słowa, choć bardzo byśmy chcieli. Istnieją takie emocje, których nie potrafimy nazwać, choć bardzo tego potrzebujemy. Być może w tym tkwi jedna z przyczyn, dla których człowiek zaczął tworzyć muzykę – mówił. Wyrażając wdzięczność wszystkim twórcom i wykonawcom, budującym muzyczną przestrzeń naszych kościołów, ks. Orawski zwrócił uwagę, że na tegorocznym święcie muzyki kościelnej kładzie się smutny cień katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. - Choć minęła oficjalna żałoba, szybko powracają polityczne spory, a życie toczy się dalej, to nasze myśli wciąż wracają do tragicznej soboty 10 kwietnia, gdy pod Smoleńskiem zginęło 96 osób z prezydentem naszego kraju na czele – powiedział, wspominając jednocześnie zmarłego w katastrofie ks. gen. Adama Pilcha, a także zmarłego tragicznie tydzień później bp. Mieczysława Cieślara. – Wydarzyło się to późnym wieczorem 18 kwietnia, gdy biskup wracał samochodem z Warszawy, gdzie m.in. uczestniczył w uroczystościach żałobnych na pl. Piłsudskiego oraz prowadził nabożeństwo w zastępstwie ks. Adama Pilcha. W ten tragiczny sposób biskup Cieślar, stał się pośrednio ofiarą Smoleńskiej katastrofy – dodał ks. Orawski. Oprócz pieśni, które chóry śpiewały wspólnie oraz ze zborem, każdy z zespołów zaprezentował około 10-minutowy program. W repertuarze chóru Capella Ecumenica można było usłyszeć m.in. dynamicznie wykonaną pieśń z nurtu traditional spirituals, zespół Misja Pokoju ujął wszystkich pieśnią „By the rivers of Babilon”, która przed laty była jednym z największych przebojów grupy Boney M., zaś Chór Dziecięco-Młodzieżowy z Lubania, dzielnie wspierany przez ks. Cezarego Królewicza, w pięknej aranżacji zaśpiewał cztery pieśni, w pochodzące z repertuaru spotkań młodzieżowych i szkółek niedzielnych. Zespół Wang zaprezentował skomponowaną przez Ryszarda Zająca liryczną opowieść muzyczną „Raj Utracony”, zaś Chór Ekumeniczny z Karpacza, zgodnie ze swą nazwą zaśpiewał pieśni wywodzące się zarówno z tradycji protestanckiej, jak i katolickiej. Na zakończenie wystąpił Chór Parafii Opatrzności Bożej we Wrocławiu, który sięgnął zarówno do repertuaru szesnastowiecznego, jak i współczesnych nurtów muzyki kościelnej. Miała to być ostatnia muzyczna prezentacja, jednak w ostatniej chwili do występu zgłosił się zespół z Jeleniej Góry-Cieplic. Duet muzyczno-wokalny w składzie: Harry Gerstenstein (gitara) oraz Andrzej Gniewek (skrzypce) zaśpiewał jedną pieśń opartą na fragmencie starotestamentowej Księgi Przypowieści Salomona. - Dzisiejsze nabożeństwo było czasem, który pozostanie w naszej pamięci na długo – mówił na zakończenie ks. Pytel, a zwracając się do chórzystów dodał: - Chciałbym wam podziękować za wasz całoroczny trud, za wasz śpiew w czasie nabożeństw, uroczystości, przy wielu innych okazjach, ale przede wszystkim dziękuję za wasze serce i oddanie temu, co robicie. Tekst: ks. Marcin Orawski