W związku z XVI edycją Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego czytaj więcej
…w Kościele Pokoju. czytaj więcej
Zachęcamy do oddania głosu! czytaj więcej
Historyczne miejsca, które poznaliśmy podczas wspólnych podróży po Śląsku, skłoniły do podjęcia decyzji o zawarciu małżeństwa w Świdnicy – mówią państwo młodzi. czytaj więcej
W sierpniu Toruń, we wrześniu Zamość. Tak w skrócie można zrelacjonować dotychczasową wędrówkę świdniczan promujących Dolnośląski Szlak UNESCO w Polsce. Podróżowanie do kolejnych miast przypomina trochę odręczne pisanie zaproszeń. Nie na komputerze i w pośpiechu, ale osobiście i ze starannością. Z rozmysłem starają się także organizatorzy adresować koperty tak, aby każdy list trafił do odpowiedniej osoby. Pobyt w Zamościu uzmysłowił nam, że pomimo znacznej odległości, jaka dzieli oba miasta od siebie, są one pod wieloma względami podobne. Wpis na Listę UNESCO oraz położenie geograficzne – Dolny Śląsk i Roztocze – to atuty warte wykorzystania w promocji. Trudna i burzliwa historia, która miała olbrzymi wpływ na myślenie i duchowość mieszkańców naszych miast jest jednocześnie ważnym czynnikiem kształtującym odmienność kulturową Świdnicy i Zamościa. Jestem pewny, że nawiązując współpracę w obszarze kultury możemy – poza pozytywną w każdych warunkach wymianą myśli – wpłynąć na rozwój turystyki, a poprzez to zyskać wiele korzyści stymulujących nasz rozwój gospodarczy – tak po powrocie z Zamościa powiedział Waldemar Skórski, wiceprezydent Świdnicy. W podróż do Zamościa – oprócz pewności, że Dolny Śląsk jest OK! – zabraliśmy także prezentację multimedialną, wystawę, film i ścieżkę edukacyjną. Towarzyszyli nam aktorzy Starego Teatru, którzy w Zamojskim Domu Kultury zagrali spektakl „Mądry tak nie podróżuje…”. Bezcenne są rozmowy z ludźmi podczas spotkań, wernisaży i konferencji. Przecież internet, telewizja czy radio nie są w stanie zastąpić bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Media mogą wzmocnić nasz przekaz, ale tak naprawdę ważny jest dialog, który pozwala poznać się i zrozumieć. Po podróży, oprócz nowych znajomych, pozostały w Zamościu także inne ślady naszej obecności: wystawa fotografii, pamiętnik Christiana Czepki „Podróż szwedzka” i gotowe scenariusze lekcji języka polskiego, historii, geografii i wiedzy o kulturze. Ekspozycję przybliżającą dolnośląskie zabytki UNESCO będzie można oglądać jeszcze przez cały wrzesień w Nadszańcu Bastionu VI – obiekcie, który po kompleksowej restauracji ostatnio udostępniono zwiedzającym. Kawaler, bo tak nazywany jest też Nadszaniec, zadziwił nas rozmiarami i stylem architektonicznym. Okazało się, że jest to jeden z cenniejszych zabytków militarnych w Polsce. W Książnicy Zamojskiej pozostawiliśmy dla czytelników pamiętnik świdnickiego podróżnika. W ten oto sposób, w miniony weekend wieść o naszym XVII wiecznym bohaterze dotarła aż do Zamościa. I jest to chyba najdalej wysunięte miejsce na wschodzie Polski, gdzie dotąd usłyszano o Czepce. Mamy nadzieję, że miejscowi nauczyciele skorzystają z materiałów edukacyjnych i dzięki temu Christian Czepko rozpocznie kolejny etap podróżowania – poza czasem i przestrzenią.